Mercedes „cholernie zaniepokojony” przed GP Monako

f1-3169297_1920

Mistrzowie świata odzyskali pozycję lidera stawki od Ferrari podczas ostatniego GP Hiszpanii, ale na ulicach Monte Carlo mogą mieć problemy. Niektórzy wciąż twierdzą, że na torze Barcelona-Catalunya zespołowi z Brackley pomogły zmodyfikowane opony, a w Księstwie rok temu żaden z zawodników teamu nie stanął na podium. Valtteri Bottas zajął czwarte miejsce, Lewis Hamilton dopiero siódme (musiał przebijać się z 14. pola).

Spytany o nastawienie przed szóstą rundą sezonu, szef Mercedesa w F1 „Toto” Wolff odparł: „Jestem cholernie zaniepokojony”.

„Widzieliśmy ostatnimi laty, że zawsze były tory, które nam pasowały, i takie, które nie były dla nas idealne, z jakiejkolwiek przyczyny”.

„Bardzo trudno zmienić DNA bolidu. Monako, Budapeszt oraz Singapur to tory, na których byliśmy gorsi – i to bardzo – w ubiegłym roku”.

„To dla nas wielkie wyzwanie, aby wrócić w tym roku i ujarzmić »diwę«. Choć tegoroczny samochód nie jest »diwą« tak naprawdę, zachowuje się lepiej”.

„To trudne. Dlaczego nasz bolid nie lubi być szybki na zakrętach w Monako? Jeszcze tego nie ustaliliśmy”.

Ciężkiej przeprawy spodziewa się również Hamilton. W zeszłym roku GP Monako zostało zdominowane przez Ferrari, ale mówiąc o rywalach czempion globu i lider klasyfikacji generalnej sezonu wspomniał o Red Bullu. Dwa lata temu Daniel Ricciardo zdobył w Monako pole position, a potem stoczył zacięty pojedynek z Hamiltonem o zwycięstwo w wyścigu.

„Monako powinno być poważnym wyzwaniem”. 
– ocenił Lewis. „Konkurenci będą trudni do pokonania. Jeśli spojrzeć na Daniela Ricciardo, był dużo szybszy od nas w ostatnim sektorze (w GP Hiszpanii – red.), a tam liczy się wyłącznie docisk. Więc będą szybcy w Monako i będzie bardzo ciężko z nimi wygrać”.

 

 

 

Renault wzywa Formułę 1, aby powróciła do ścigania się z pełną szybkością

Renault namawia Formułę 1 na powrót do swojego „DNA” i ściganie się jak za dawnych czasów z pełną szybkością.
Francuski koncern podobnie jak wielu fanów życzyłby sobie, aby królowa sportów motorowych zerwała z oszczędzaniem – silnika, paliwa, czy opon.
„Nie możemy tego po prostu mieszać. Żywotność silnika, wytrzymałość opon, gatunek paliwa – dla mnie to nie są elementy dziedzictwa F1″. – mówi szef Renault w mistrzostwach, Cyril Abiteboul.

reno

„Powinny należeć do innych serii wyścigowych. Przykładowo, Le Mans to zawody, w których powinna liczyć się wytrzymałość samochodu. Natomiast wyścigi Grand Prix powinny zawsze pozostawać sprintami, jazdą na całego od zgaśnięcia świateł do flagi w szachownicę”.

„Zajęliśmy się aerodynamiką na sezon 2019, lecz ważne kwestie pozostały nietknięte. Nie rozmawialiśmy o oponach. Dla mnie też oszczędzanie paliwa to w ogóle nie jest DNA Formuły 1. Jesteśmy przeciw jakiemukolwiek ograniczeniu w zużyciu paliwa”.

„(…) Co do napędu hybrydowego, mając go F1 powinna zostać tchnięta powiewem współczesności, ale nie rozumiem, co powinno być prawdziwym przesłaniem”.
„Opony są różne. Jestem świadom, że za sprawą zakładanego zużycia wyścigi powinny stać się bardziej ekscytujące, najlepiej z dwoma pit-stopami na kierowcę. Ale czemu ma to służyć, jeśli kierowcy muszą oszczędzać paliwo?”

 „Mamy dobre powiedzenie, które dla mnie pasuje do Formuły Jeden – nigdy nie powinieneś naprawiać czegoś, co w ogóle nie jest zepsute”. – podsumował.