GP Hiszpanii – wyścig: Wygrana Hamiltona

GP Hiszpanii – wyścig: Wygrana Hamiltona

Lewis Hamilton odniósł drugie zwycięstwo z rzędu w Formule 1, pewnie wygrywając Grand Prix Hiszpanii.

f1

 

Mistrz świata kontrolował zawody na torze Barcelona-Catalunya i po kolejnym triumfie bardzo umocnił się na fotelu lidera klasyfikacji generalnej sezonu. Jego przewaga nad Sebastianem Vettelem wzrosła z 4 do 17 punktów.

Mercedes zdobył dublet – drugi finiszował Valtteri Bottas. Na podium stanął też Max Verstappen. Pierwszy raz w tym roku.

Gdy wyścig wystartował, Hamilton spokojnie utrzymał się na czele stawki, natomiast ruszający obok Bottas spadł za Sebastiana Vettela.

Chwilę później doszło do dużego wypadku za plecami czołówki. Dziesiąty w kwalifikacjach Romain Grosjean obrócił się na trzecim zakręcie. Dwóch kierowców nie zdołało go ominąć – Pierre Gasly i Nico Hulkenberg. Cała trójka odpadła.

Dodatkowo na całym zamieszaniu stracił Fernando Alonso, który omijał Grosjeana poboczem i wypadł z pierwszej dziesiątki. Warto także wspomnieć, że moment wcześniej Hiszpan miał drobny kontakt z drugim reprezentantem gospodarzy Carlosem Sainzem Juniorem.

Wielka kraksa Grosjeana, Gasly’ego oraz Hulkenberga spowodowała wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

Kiedy nastąpił restart, Hamilton ponownie bezproblemowo zachował pierwszą lokatę, po czym odjechał drugiemu Vettelowi na dobrych kilka sekund, zanim zaczęły się pit-stopy.

Podczas postojów Vettel nie tylko nie miał szans przeskoczyć Hamiltona, ale i mógł znaleźć się z powrotem za Bottasem. Jednak zmieniający opony dwa okrążenia później Fin ostatecznie nie zdołał wrócić przed Niemca. Przypuszczalnie zrobiłby to, gdyby jego wizyta u mechaników się nieco nie przedłużyła.

Gdy wydawało się, że obsada podium jest już rozstrzygnięta, losy zawodów zmieniła jeszcze wirtualna neutralizacja, zarządzona na 41. okrążeniu. Jej przyczyną było zatrzymanie się na poboczu Estebana Ocona. Kierowcy Force India najprawdopodobniej wysiadł silnik. Francuza dziś prześladował pech. Wcześniej niewiarygodnie długo stał w pit-stopie, bo mechanicy mieli kłopot z zamocowaniem mu tylnego prawego koła.

Okres wirtualnego samochodu bezpieczeństwa zgubił Ferrari. Włoska ekipa dość niespodziewanie pokusiła się, by wykorzystać go do wykonania Vettelowi dodatkowej, drugiej wymiany opon.

Po ekstra pit-stopie wicelider punktacji spadł z drugiej na czwartą pozycję – i chociaż miał świeże ogumienie już tego nie odrobił.

Vettel nie potrafił odzyskać choćby jednej lokaty nawet pomimo, że plasujący się bezpośrednio przed nim Verstappen podążał z uszkodzonym przednim skrzydłem. Kierowca Red Bulla tym razem miał kolizję ze zdublowanym Lance’em Strollem. Dotknął zawodnika Williamsa… kiedy jeszcze trwała wirtualna neutralizacja. Ale utrzymując potem dobre tempo „naruszonym” autem sprawił, że uszło mu to na sucho.

Zanim Vettel spadł na czwarte miejsce, pozycję tą okupował jego zespołowy kolega Kimi Raikkonen, lecz wycofał się z zawodów na 26. okrążeniu. Podczas poprzedniego kółka „Iceman” zgłosił utratę mocy.

Piąty finiszował Daniel Ricciardo – znacznie w tyle za rywalami z przodu.

Drugą połowę czołowej dziesiątki otwiera Kevin Magnussen.

Za kierowcą Haasa dojechał Sainz Jr.

Ósme miejsce zajął Alonso, odrabiając prawie w całości straty z pierwszego okrążenia.

Na dziewiątym miejscu sklasyfikowano Sergio Pereza, który tak jak Vettel zjechał po nowe opony w trakcie wirtualnej neutralizacji i potem wyprzedził na nich Charlesa Leclerca oraz Strolla.

Znakomity Leclerc i tak zapunktował, plasując się na dziesiątej pozycji, natomiast Stroll (który zyskał sześć miejsc na pierwszym okrążeniu) wylądował na jedenastej lokacie.

Siergiej Sirotkin minął metę drugim bolidem Williamsa na pozycji czternastej, czyli ostatniej. Rosjaninowi znów się nie wiodło. W pewnej chwili dziwnie zwolnił, potem wypadł z toru, ponadto zaliczył aż trzy postoje i jako jedyny został trzykrotnie zdublowany.

Obok Grosjeana, Hulkenberga, Gasly’ego, Raikkonena oraz Ocona odpadł jeszcze Stoffel Vandoorne.

Według oficjalnych prognoz wyścigowi towarzyszyło 80-procentowe ryzyko deszczu, jednak tylko odrobinę pokropiło. Przez całe zawody tor pozostawał suchy.

Formuła 1 – sezon 2018 – GP Hiszpanii – wyścig
Kierowca Zespół Strata
1. Lewis Hamilton Mercedes 66 okrążeń
2. Valtteri Bottas Mercedes +20,593 sek.
3. Max Verstappen Red Bull +26,873 sek.
4. Sebastian Vettel Ferrari +27,584 sek.
5. Daniel Ricciardo Red Bull +50,058 sek.
6. Kevin Magnussen Haas +1 okr.
7. Carlos Sainz Jr Renault +1 okr.
8. Fernando Alonso McLaren +1 okr.
9. Sergio Perez Force India +2 okr.
10. Charles Leclerc Sauber +2 okr.
11. Lance Stroll Williams +2 okr.
12. Brendon Hartley Toro Rosso +2 okr.
13. Marcus Ericsson Sauber +2 okr.
14. Siergiej Sirotkin Williams +3 okr.
. Stoffel Vandoorne McLaren nie ukończył
. Esteban Ocon Force India nie ukończył
. Kimi Raikkonen Ferrari nie ukończył
. Nico Hulkenberg Renault nie ukończył
. Pierre Gasly Toro Rosso nie ukończył
. Romain Grosjean Haas nie ukończył

Tabela Grand Prix

Zachecaja_seksownymi_4713743
26.02.2018
27.02.2018
28.02.2018
01.03.2018
06.03.2018
07.03.2018
08.03.2018
09.03.2018

Valtteri Bottas: W tym sezonie jestem znacznie szybszy

Valtteri-BottasValtteri Bottas twierdzi, że początek jego drugiego sezonu w Mercedesie pokazuje wyraźny postęp w jego jeździe względem Lewisa Hamiltona. Fin mimo wyraźnej porażki w Hiszpanii twierdzi, że nie odstaje tak bardzo od Brytyjczyka. Valtteri Bottas poza wpadką na otwarcie sezonu w Australii, gdzie dojechał do mety dopiero ósmy, odznacza się niezwykłą regularnością. Fiński kierowca w 4 z 5 kolejnych weekendów stawał zawsze na drugim stopniu podium, a jedyne niepowodzenie wynikało z przebitej opony podczas GP Azerbejdżanu, w momencie gdy jechał po pierwszą wygraną.

– Do tej pory nie było w tym sezonie weekendów, podczas których byłbym znacząco wolniejszy, tak jak bywało to w zeszłym roku. Wyciągnąłem wnioski i zamierzam dalej kontynuować swój rozwój – dodał reprezentant Mercedesa.

W Hiszpanii Bottas dojechał do mety ze stratą ponad 20 sekund do swojego zespołowego partnera Lewisa Hamiltona, ale, jak tłumaczy, różnica dzieląca duet Mercedesa, nie jest wcale tak duża. – Luka w stosunku do Lewisa była ogromna, ale złożyło się na to wiele czynników – powiedział Fin. – Cieszę się, bo wiem, że stać mnie wreszcie na wygrywanie wyścigów i mam do tego niezbędną szybkość.

Po zawodach na torze Catalunya Bottas awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców. Jego strata do prowadzącego Hamiltona wynosi aż 37 punktów, ale kierowca z Finlandii bagatelizuje ten dystans.

– To wczesna faza sezonu, a ja mam nadzieję, że wykorzystałem już w tym roku limit pecha – powiedział. – Jestem coraz bliżej Seba (Vettel) w punktach i wyprzedziłem Kimiego (Raikkonena), a to dobry znak. Jest jednak za wcześnie, by myśleć o tym co będzie na koniec. Skupiam się na każdym kolejnym weekendzie – podsumował.

 

Ekspert F1 zachwycony Kubicą. „Pokazał skalę swojego talentu, który jest zdumiewający”

Robert-Kubica-3-e1501841958329

Zdanie Rowlinsona jest bardzo cenione w środowisku. Dziennikarz był jedynym przedstawicielem mediów podczas pierwszych testów Roberta Kubicy w bolidzie Formuły 1 w ubiegłym roku, a teraz chwali pracę Polaka w Williamsie. – To, że podczas treningów w Barcelonie był szybszy od swoich kolegów z zespołu, nie jest zaskakujące. Pokazał tylko skalę swojego talentu, który jest zdumiewający. Jego ponowna rywalizacja w F1, na razie tylko w roli kierowcy testowego, to jeden z największych powrotów w spocie w ogóle – zachwycał się Rowlinson, jednocześnie przekonując, że to jeszcze nie koniec.

Testy w Barcelonie były pierwszymi z trzech, jakie zaplanowano dla Kubicy w tym sezonie. Dziennikarz podkreśla, że Robert zdaje sobie sprawę z braku płynności, którą może zdobyć tylko poprzez regularne jazdy. Polak jednak podkreśla, że jest gotowy zrobić kolejny krok. – Jest tylko jeden sposób, by to sprawdzić. Fotele w Williamsie są jednak zajęte i na razie bezpieczne, bo dwóch kierowców może liczyć na potężne wsparcie finansowe ze strony swoich rodzin. Zespól ma na razie olbrzymie problemy z aerodynamiką, które tak doświadczony kierowca, jak Kubica mógłby rozwiązać znacznie szybciej w tym desperackim okresie. To poważny argument w rozszerzeniu współpracy z Polakiem – przekonuje Rowlinson.

– Powrót Roberta do F1 był określany jako niemożliwy albo jako romantyczna historia dla motosportowych kibiców. Jednak jeśli dalej będzie w takiej formie, to twarde fakty przemówią za niego – napisał dziennikarz.